http://www.filmowykot.pl obejrzane, przeczytane, zasłyszane, przeżyte, doświadczone Sat, 19 Nov 2016 16:11:41 +0000 pl hourly 1 http://wordpress.com/ https://secure.gravatar.com/blavatar/555245566cfacaf922a07d69b4ae9721?s=96&d=https://s2.wp.com/i/buttonw-com.png http://www.filmowykot.pl Ederly http://www.filmowykot.pl/2016/11/17/ederly/ http://www.filmowykot.pl/2016/11/17/ederly/#respond Thu, 17 Nov 2016 19:04:09 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=5525 Continue reading Ederly]]> Tytułowe Ederly to miasto, którego pewnie nie znajdziecie na mapie. Istnieje gdzieś pomiędzy realnym światem i snem, spowite jest mgłą absurdu, a kiedy przekracza się jego granice należy porzucić wszelki rozsądek…

Ederly, najnowszy film Piotra Dumały to świetnie poprowadzona surrealistyczna opowieść pomyłek. Słow (Mariusz Bonaszewski) przyjeżdża do Ederly zwabiony pogłoską w że w miejscowym kościele znajduje się kilka rzeźb które należy poddać renowacji. Ponieważ przyjeżdża dość późno, błąka się szukając noclegu. Trafia do domu w którym akurat dobiega końca kolacja i zostaje wzięty za przybyłego po wielu latach, zaginionego syna. Rozrzewniona (świetna w swojej roli Helena Norowicz) matka natychmiast stawia przed Słowem talerz, a zszokowany mężczyzna nie mając zbyt wiele do powiedzenia zasiada do posiłku. Uruchamia w ten sposób dawne waśnie, bo jak odkrywamy razem z nim – konfliktów było co nie mała. Ale z drugiej strony – co ma powiedzieć, w końcu jest ukochanym synem.

ederly-01

Następnego dnia Słow postanawia mimo wszystko udać się na plebanię w sprawie pomników i swojej pracy. Tam również zostaje ugoszczony i choć zdaje nam się że minęły dopiero dwa dni, to szczera do bólu gospodyni (genialna Aleksandra Górska) podkreśla że darmozjad siedzi tu już pół roku. A to dopiero początek całej opowieści…

ederly-02

Oglądając Ederly nie możemy czuć się bezpieczni – tu z każdą minutą filmu może pojawić się nagły zwrot akcji. Romans z pokojówką (Aleksandra Popławska), śledztwo w sprawie morderstwa brata, wizyty policjantów… W filmie Piotra Dumały nic nie jest oczywiste i to jest właśnie najlepsza strona całej opowieści. Kiedy w pewnym momencie zaczynamy sami martwić się o nasze zdrowie psychiczne to Dumała pokazuje nam, że piękny i zabawny sposób jeszcze bardziej przesunie granicę absurdu. Dodatkowo w Ederly punktuje genialny casting, świetnie dobrane role i sarkastyczne dialogi.

Ponadto Ederly zostało opatrzone dość charakterystyczną stylistyką barw szarości. Twórcy nie kryli się ze swoimi zamiarami stworzenia pewnej nienaturalności. W Ederly noce zdają się być jasne, bo przecież tam śnieg potrafi zacząć padać w środku lata…

ederly-04

Chociaż niestety Piotr Dumała nie zechciał odsłonić przed nami prawdę o tym tajemniczym miejscu to w pewnym momencie orientujemy się, że nawet nie potrzebujemy logicznego rozwikłania całej historii. Ederly takie jest – zachowane na pograniczu śmiechu i łez, zadziwienia i szoku. Wydaje się być odwieczną, lekko niepokojącą- a już na pewno interesującą grą. Dlatego nie możemy się dziwić głównemu bohaterowi, że nie próbuje z niej uciec. A z drugiej strony, czy z systemu da się uciec? Chyba w tych podbramkowych chwilach można się tylko z niego śmiać.


Kategoria: film fabularny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/11/17/ederly/feed/ 0 ederly-head filmowykot ederly-01 ederly-02 ederly-04
Napad | Szymon Jakubowski http://www.filmowykot.pl/2016/11/16/napad/ http://www.filmowykot.pl/2016/11/16/napad/#comments Wed, 16 Nov 2016 19:37:21 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=5830 Continue reading Napad | Szymon Jakubowski]]> Pamiętacie Vabank, albo film Vinci? Klimat intrygi Juliusza Machulskiego, przypadkowych spotkań, przyjaźni, pomocy i wielopiętrowych znajomości? To taki właśnie jest Napad Szymona Jakubowskiego.

Chudy i Tolek to kumple od lat. Tolek pracuje jako ochroniarz w banku. Na nocnej zmianie rozwiązuje krzyżówki popija herbatę z termosu, od czasu do czasu robiąc obchód całego budynku . Jest samotny i raz w miesiącu zanosi żółte frezje swojej zmarłej małżonce.

Tolek czasami spotyka się z Chudym przy piwie. Chudy również nie ma zbyt wiele i szwankuje mu serce. Codziennie stoi na targu i sprzedaje to co co mu się nawinie – czasem jakieś starocie, a czasem świeżo namalowane reprodukcje znanych obrazów jakie namaluje mu staruszek imieniem Picasso.

Eryk ma Kubę – zręcznego syna, ale wraz z nim ogromne długi i niewiele czasu na ich spłacenie. A poza tym, swoją własną siedemdziesiątkę na karku i pragnienie godnego życia – tak jak my wszyscy.

Napad 03.png

Pewnego dnia Chudy, Tolek i Eryk postanawiają napaść na bank. I już w pierwszej scenie widzimy, że zostają złapani. Ale zamiast panikować, czekają na policję siedząc w sejfie i spokojnie paląc papierosy.

Napad był kiedyś scenariuszem filmowym. Tak jest napisany – z podziałem na dialogi i narracją tu i teraz. Ta pozorna ułomność filmowego języka sprawia, że opowieść dostaje kolorów – przyspiesza i wciąga. A jeśli czytelnik ma odrobinę wyobraźni – potrafi wessać bezpowrotnie.

Opatrzona ilustracjami, opisami i projektami rekwizytów historia trzech kumpli po siedemdziesiątce i ich szalonego planu przypomina nam kino Machulskiego w najlepszej formie. Szymon Jakubowski na dodatek zabiera nas na wycieczkę po miejscach które znamy – oprowadza nas razem z bohaterami po Krakowie, przez co rzeczywiście wpędza w przeświadczenie, że to o czym czytamy na papierze dzieje się naprawdę.

Napad 04.PNG

Każdy bohater dąży do szczęścia tak jak je sam rozumie…

Napad to opowieść o systemie, o próbie pozostania uczciwym i pragnieniu godnego życia. Zgodnie z zasadą Robin Hooda, panowie nie chcą zabrać pieniędzy aby wzbogacić swoje konta w banku. Chcą dobrze. Tak jak my wszyscy.

Polecam wam lekturę na jesienny wieczór, bo choć sama byłam bardzo sceptyczna do tej opowieści to jednak z odrobiną wyobraźni filmowej dostałam świetną komedię kryminalną jaką nieczęsto można spotkać na ekranach kin.
(I mam cichą nadzieję, że tę historię również zobaczę w formie filmowej)

 napad-02Napad możecie przeczytać kupując na stronie autora
http://szymonjakubowski.pl


Kategoria: książka, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/11/16/napad/feed/ 1 napad-01 filmowykot Napad 03.png Napad 04.PNG napad-02
Plac zabaw http://www.filmowykot.pl/2016/11/11/plac-zabaw/ http://www.filmowykot.pl/2016/11/11/plac-zabaw/#comments Fri, 11 Nov 2016 17:47:20 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=5649 Continue reading Plac zabaw]]> Szymek, Czarek i Gabrysia chodzą do szóstej klasy szkoły podstawowej. Dzisiaj, zaraz po rozdaniu świadectw mają zamiar rozpocząć wakacje…

Małe miasto gdzieś w Polsce. Osiedle domków jednorodzinnych i ładny pokój „ikea+” 12 letniej Gabrysi (Michalina Świstuń). Jest poranek, dziewczynka ubiera ładną białą bluzkę i ładną czarną spódniczkę, a mama zawozi ją ładnym samochodem do szkoły. Koniec rozdziału pierwszego.

© Fot Jaros?aw Sosi?ski / Film IT

Rozdział drugi, porządne blokowisko. Szymon (świetny Nicolas Przygoda) robi śniadanie swojemu niepełnosprawnemu ojcu. Pomaga mu się umyć (mama jeszcze nie wróciła z pracy) i razem żartują na temat planów na resztę dnia. Jest miło, a w powietrzu wisi fajna relacja. Przed wyjściem do szkoły (po drodze Szymek ma kupić jeszcze kwiaty na zakończenie roku dla nauczycielki) chłopak bije swojego ojca. Poprawia włosy, za śmietnikiem zapala schowanego w pudełeczku szluga i kupuje dwa słoneczniki.

Rozdział trzeci, przytłaczające blokowisko. Czarek (Przemysław Baliński) siedzi na łóżku i patrzy na płaczące w łóżeczku dziecko. W końcu bierze je na ręce. Po chwili ogłasza matce, że chce aby dziecko nie spało w jego pokoju. Matka paląc jednego papierosa za drugim stwierdza, że skoro jej syn tak stawia sprawę to może sam przeniesie swoje łóżko do przedpokoju. Po pieniądze na kwiatki Czarek idzie do brata – łysego chłopaka ze srebrnym łańcuchem na szyi. Rozmowa mniej więcej sprowadza się do słów wpierdol, spierdalaj, i odpierdol się. Czujemy prawdziwą relację, szczególnie że Czarek po tej rozmowie idzie i sam goli sobie głowę. Po drodze do szkoły matka prosi (poważne słowo) Czarka aby zaszedł po odłożone mięso do sklepu. Czarek broni się jak może – bo w końcu gdzie mięso, jak on idzie na szkolny apel. W końcu mięso odbiera.

plac-zabaw-04

Plac zabaw to najnowszy film Bartosza M. Kowalskiego – projektu do którego scenariusz został nagrodzony w konkursie Scrip Pro. Film wywołał zamieszanie na festiwalu w San Sebastian, a w Gdyni – raczej zniesmaczenie i oburzenie. Podobnie w Łodzi, podczas pokazu w Kinie Szkoły Filmowej.

Historia trójki 12 letnich bohaterów oscyluje wokół lekko bezsensownej przemocy. Tutaj każdy nad kimś się znęca – nad kolegami, zwierzętami czy nad rodzicami (oraz rodzice nad dziećmi). Na dodatek nikt nie jest w stanie zatrzymać tego raz wprowadzonego w ruch błędnego koła. Niestety podobnie jest z konstrukcją i akcją w filmie. Choć momentami obfituje w świetne sceny obserwacji szóstoklasistów, paradokumentalne ujęcia pełne cierpliwości i bystrego oka kamery, to jednak w gruncie rzeczy nie daje nam nic poza wcześniej wspomnianą przemocą. I bądźmy szczerzy – nie mam nic przeciwko opowiadaniu o zjawisku zła w kinie (patrz: świetnie opowiedziane zło Aż poleje się krew P. T. Andersona – mamy jakąś grupową modę na film), ale żeby o czymś opowiadać to warto też mieć świadomość po co się to opowiada. (Nas uczą, ze film to drogi biznes i warto wiedzieć po co się uruchamia machinę zanim chwyci się za ową przysłowiową kamerę.)

plac-zabaw-01

Będąc świadkiem dyskusji na spotkaniu z reżyserem po projekcji filmu mogłam tylko łapać się za głowę, słysząc przecież to historia oparta na faktach. Oczywiście, że nie mam nic przeciwko opowiadaniu autentycznych historii na dużym ekranie, ale warto byłoby o tym poinformować widzów – choćby w napisach przed – czy po filmie (i w tym kontekście jak można mieć pretensje wobec Łozińskiego za Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham – on przynajmniej był szczery wobec swoich widzów). Nie każdy ma obowiązek śledzić prasę i oglądać zwiastuny – bo dopiero tam dowiemy się, że historia trójki dzieciaków wydarzyła się naprawdę. A z drugiej strony, kontekst prawdziwych wydarzeń jest trochę inny (jeśli dobrze pamiętam to były lata ’90 i robotniczy Liverpool) – szkoda, że o tym nie pomyślał reżyser (i scenarzysta w jednym). Niby taka drobna sprawa ten kontekst, a tu się okazuje że ważna.

Kowalski chciał być w swoim filmie połączeniem Magnusa von HornaMichaela Haneke, choć nie zorientował się że zarówno Haneke jak i von Horn już istnieją na świecie i nie potrzebują swojego sobowtóra.

Choć bardzo dobrze rozumiem reżyserski zabieg zmiany stylu opowiadania zaraz za punktem kulminacyjnym, to jednak w Placu Zabaw w sposób rażący definitywnie mamy do czynienia z dwoma filmami w jednym. I tak jak nawet interesuje mnie ten pierwszy – bo ma w sobie coś ciekawego, prawdziwego, zaskakującego i nieuchronnego, tak dzięki obejrzeniu drugiego mam ochotę podpisać petycję o zakazie wyświetlania filmu na całym świecie. Bo moim zdaniem owe zło, znęcanie się i dziecięce okrucieństwo nie ma tutaj żadnej wartości i potrzeby. Jest tylko po to aby zarażać innych, siedzieć im w głowie i zamieniać ich w psychopatów. Bo Kowalski nie daje nam jakiejkolwiek furtki wyjścia ze swojego filmu. Bezlitośnie każe nam patrzeć na długie (bardzo złe, w każdym znaczeniu tego słowa), przedostatnie ujęcie w planie ogólnym – tak jak na naukowy film z laboratorium gdzie króliki poddawane są wszelkim badaniom i testom tylko po to żeby w finale zedrzeć z nich białe futerko.

Może jestem głupia i nawina (i nie znam się na filmach, owszem), ale naprawdę, nie wiem po co to wszystko.


Kategoria: film fabularny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/11/11/plac-zabaw/feed/ 3 plac-zabaw-head filmowykot © Fot Jaros?aw Sosi?ski / Film IT plac-zabaw-04 plac-zabaw-01
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham http://www.filmowykot.pl/2016/11/02/nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham/ http://www.filmowykot.pl/2016/11/02/nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham/#comments Wed, 02 Nov 2016 21:19:13 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=4866 Continue reading Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham]]> Nie zdarza się zbyt często, że film dokumentalny wchodząc do kin wywołuje aż tyle dyskusji. I nie mówię tutaj o takich burzliwych komentarzach w kuluarach szkoły filmowej –  na zajęciach czy przy surowce w szkolnym bufecie. Chodzi mi o dyskusje w których biorą udział prawdziwi i realni widzowie, którzy oglądając film postanawiają go przeżyć.
Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham to zapis pięciu sesji terapeutycznych matki i córki z Bogdanem de Barbaro. Kobiety spotkają się z psychoterapeutą aby pomóc sobie i ich relacji. Początkowo niepewne i wycofane powoli zaczynają opowiadać swoje historie i kierowane spokojnym głosem de Barbaro pod obecnością kamer odsłaniają swoje rany. Chociaż momentami obie nie mogą się powstrzymać od skręcania ku charakterystycznym schematom wzajemnego obwiniania się i przeciągania liny, to jednak dzięki obecności swoistego rozjemcy próbują wypracować spokój i wyrozumiałość – zarówno dla siebie jak i bliskiej osoby obok.

nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-01

Prostota tego filmu poraża najbardziej. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham to jedno pomieszczenie i trzy kadry ukazujące twarze bohaterów. Na dodatek czujemy, że sam Paweł Łoziński – reżyser filmu, skutecznie chowa się za prowadzącym rozmowy de Barbaro.

nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-02

Nieuniknione zbliżenia trzech twarzy sprawiają, że nie ma miejsca na dystans i fałsz w całej opowieści. Na twarzach kobiet widać autentyczny strach, samotność i rozpaczliwą tęsknotę za miłością i bliskością drugiej osoby. W pewnym momencie, tak jak one – zawierzamy terapeucie nie tyle sekrety, ale najgłębszą i od dawna skrywaną nadzieję na pomoc i pojednanie. W końcu każdy z nas nosi na swoich barkach ciężary, których ciężko jest się pozbyć bez odpowiedniego słuchacza. I chociaż dystans de Barbaro może wydawać się momentami zbyt chłodny – to później okazuje się być niezwykle pomocny, uzdrawiający i życzliwy. To dzięki jego staraniom jak i pracy montażystki filmu – Doroty Wardęszkiewicz dostaliśmy materiał w którym nie ma przeciągania liny.

nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-03

Choć Łoziński był oskarżany o perfidne manipulacje materiałem, to moim zdaniem wychodzi z tych zarzutów całkowicie obronną ręką. Rozumiem zdziwienie i szok, jakie może wywoływać cały seans i krótka adnotacja w napisach – aczkolwiek kiedy mamy przed sobą autentyczne i szczere emocje to czego potrzebujemy więcej? Bo poprzez całą opowieścią reżyser nie tyle chce pokazać to jak wygląda terapia rodzinna, ale przeprowadzić przez nią swoich widzów. W sposób nieunikniony to tak naprawdę my sami robimy rachunek sumienia, zaczynamy myśleć o swoich bliskich i odpowiadamy na uniwersalne pytania które zadaje terapeuta. Odbijamy się w niesamowitym, ustawionym przez Łozińskiego lustrze, filmie który sam w sobie jest i funkcjonuje jako terapia. W końcu każdy z nas zapewne ma do powiedzenia komuś słowa Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.

 

 


Kategoria: film dokumentalny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/11/02/nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham/feed/ 3 nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-head filmowykot nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-01 nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-02 nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham-03
z pamiętnika filmowca amatora, odcinek 41 http://www.filmowykot.pl/2016/10/24/z-pamietnika-filmowca-amatora-odcinek-41/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/24/z-pamietnika-filmowca-amatora-odcinek-41/#respond Mon, 24 Oct 2016 16:18:29 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=4830 Continue reading z pamiętnika filmowca amatora, odcinek 41]]> Dzień dobry,

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przedłużenie wakacji o kolejne pół życia. Swoją prośbę motywuję kompletnym nieposkładaniem, chaosem i próbą ucieczki od deszczowej pogody.

Z poważaniem…

Jest taki moment, że kiedy masz jakieś 19 czy 20 lat to czujesz, że jesteś nieposkładany i chaotyczny. Nie masz planu na cokolwiek i tłumaczysz sobie, że to całkiem okej. Że masz prawo jeszcze nic nie wiedzieć, że wszystko przyjdzie i wszystko się złoży. Ale później nagle budzisz się w dzień 25 urodzin, a nieposkładanie jest jeszcze większe. I chyba nie ma już czasu i powinieneś mieć teraz wszystkie odpowiedzi.
Ale ich nadal nie masz.

Zadzwoniłam nawet do swojego ojca kosmity i powiedziałam mu o tym.
 – A jak masz 57 lat i też tak czujesz? – usłyszałam w odpowiedzi. Trochę mnie to zaniepokoiło, bo przecież staram się robić te same rzeczy co wszyscy. Tak samo się rozwijałam, zaczęłam siadać, chodzić i mówić w przepisowym dla dzieci czasie. Zaliczyłam poprzednie szkoły i zdałam maturę jak trzeba, ale nadal -coś chyba poszło nie tak. Pytanie tylko czy to można i czy da się jeszcze jakoś naprawić.

 – A może to jest tak  – mówię dalej do ojca przez telefon – że jestem jakimś przypadkiem klinicznego niedostosowania i ciężkiej depresji. I może powinnam znaleźć na to jakąś pigułę. Jakieś psychotropy, jakieś antydepresanty i serotoninę w tabletkach.
 – Pewnie byłabyś na to uczulona.

 – Tak Pawluczuk, to brzmi jak depresja – zawyrokował znad komputera Piotrek. Poprawiał korekcję koloru naszego ostatniego dokumentu, a ja streszczałam mu przeróżne sprawy.
– Wcale nie mam depresji. To starość. I to poczucie, że nie musisz już nigdzie jeździć, bo wszędzie już byłeś i wszystko widziałeś.

Nawet w Szkole na zajęciach usłyszałam ostatnio od profesora, że jestem starej daty.
– Jest to wysoce prawdopodobne – 
odpowiedziałam patrząc jak siada na oparciu krzesła trzymając stopy na siedzeniu. W całej wypowiedzi dużo przeklinał, więc poczułam do niego ogromną sympatię i zaufanie.

img-20161003-wa0000

– Zobaczysz jak dożyjesz trzydziestki.
– Ale czy sumując lata liczymy tylko to życie, czy wszystkie poprzednie też?

Na dodatek znowu poznałam kogoś, kogo znałam już wcześniej choć spotkaliśmy się po raz pierwszy. To takie zabawne widzieć, że druga strona ciągle szuka w pamięci mojej twarzy i głosu. Hej, czy nie spotkałem jej kiedyś w kolejce do kasy w sklepie? Albo na dworcu?
Nie, nie spotkałeś – więc możesz przestać się gapić. Wiem, że to bardzo mylące uczucie ale przyzwyczaj się teraz będzie ci towarzyszyło częściej.

Bo nie wiem czy wiecie, ale kiedy do jakiejś dziwnej i niezidentyfikowanej części mózgu dociera podejrzenie o cholera, pamiętam cię sprzed tysiąca lat to wydarza się coś pomiędzy erupcją wulkanu, a wybuchem fajerwerków. Zagina się czasoprzestrzeń i pojawia się coś podobnego do chęci uściskania dawno niewidzianego brata, który wrócił z dalekiej podróży. Ludzie natychmiast sprowadzają to do słynnej miłości od pierwszego wejrzenia, ale ktokolwiek tego doświadczył (a znam kilka cudzych historii) to wie że to uczucie przypominania jest z kompletnie innej półki.

To trochę jakby pod twoimi stopami rozstępowała się Ziemia i nagle twoje oczy zaczęły widzieć w ciemnościach.

– Daj Ance spokój, ona jest wiedźmą – odpowiedział w pewnym momencie kolega z roku stojąc na papierosie przed słynną Szkolną Zetką.
– No i jest ruda.
– Odczepcie się od rudych – 
odpowiadam automatycznie, choć tak naprawdę moja rudość jest najbardziej fałszywą częścią mnie.

– Ludzie dobierają się w różny i nieodgadniony sposób. Nie próbuj tego zrozumieć
ucina znajomy i zaczyna huśtać się na krześle – I nie, nie wywalę się. Nie patrz tak na mnie.
Od jakiegoś czasu mam małą, prywatną obsesję żeby odnaleźć jakąś receptę, klucz, a może tylko wytłumaczenie – dlaczego jednych tolerujemy, a drugich nie. Dlaczego jedni łapią w mig o co nam chodzi, a inni nigdy tego nie zrozumieją.
– Myślę, że to tak jak dorzucanie magicznego składnika do zupy. Każdy ma inny i nikt nie potrafi określić co to dokładnie jest. To tak jak wchodzenie do pokoju i zmienianie swoją obecnością składu powietrza.
– Albo gaszenie latarni na odległość.
Milczymy przez chwilę. Odbywaliśmy tę rozmowę nie raz. Czasem też idąc ulicą ścigaliśmy się w tym gaszeniu latarni.

– To chodzi o chemię – mówi Kaśka. Jest trzecia nad ranem, ale jeszcze nie możemy skończyć plotek – Z jednymi ona jest, z innymi nie. I nic na to nie poradzisz.
 – To trochę smutne – stwierdzam pijąc wino, chociaż zarzekałam się że nie tknę alkoholu.

– Gdyby istniał na to przepis, wszyscy kupiliby go w kiosku – usłyszeliśmy w poniedziałek na temat robienia filmów. Wydaje mi się jednak, że można byłoby to dopasować do niejednej dziedziny życia. – To chodzi o nastrój.

Czasami mam wrażenie, że gdyby normalni ludzie zobaczyli jak wyglądają nasze zajęcia zwątpiliby w szkolnictwo wyższe. Nie tylko filmowe, ale z rozpędu w całe – wyższe. Myślę, że nawet jakbym chciała wrócić na normalne studia nie potrafiłabym się nijak wpasować w te normalne akademickie reguły.

– Chcę w tym roku zrobić film… – zaczynam nieśmiało Piotrkowi niczym na kozetce u psychoanalityka.
– Poczekaj – przerywa mi brutalnie – powiedziałaś „chcę zrobić”. Miło to słyszeć, że znowu „chcesz”.
(Może i miło, ale nadal nie było mi dane dokończyć tego zdania w ferworze miliona innych plotek i informacji. Bo zamiast ciągnąć temat sztuki, znowu zaczęliśmy żartować jak bardzo wkurwiamy siebie nawzajem.)

 – To na którym ty jesteś roku? – słyszę ostatnio z nagłą, większą częstotliwością. W końcu październik i ludzie przypominają sobie o studentach.
– Na siódmym – odpowiadam spokojnie. Zrobiłam rachunek, że właśnie rozpoczęłam siódmy rok studiowania w swoim życiu i trzeci rok trzecich studiów. Patrząc na ten wynik czuję się jak jakaś statystyczna pomyłka.

zpfa 41

Skoro hala filmowa, to chyba wróciliśmy do Szkoły. Na lekcje.

 – Ale co, fajnie tam studiować, prawda? – zapytała mnie ledwie znajoma, dawna współstudenka (oczywiście na papierosie przed białostockim kinem Forum)
– Wiesz, że to tak jakbyś zadała pytanie jednocześnie sobie na nie odpowiadając? – mówię spokojnie. Nie mam już trochę siły na te odwieczne zaczepki. Ciekawe kiedy się skończą – To najlepsza i najgorsza rzecz, która ci się przytrafia. – dodaję uzupełniająco. Na głupie pytania są tylko głupie odpowiedzi.

I jak, będziesz miała znowu dużo tych egzaminów? – dopytuje mnie babcia znad herbaty. W jej świecie wszystko sprowadza się do egzaminów i ilości książek. Już nawet nie próbuję jej tłumaczyć, że ten kawałek w którym się obecnie znajduję nie podlega takiemu rzeczywistemu uporządkowaniu.

– Ale nie bójcie się chaosu – dodaje profesor B. omiatając wzrokiem naszą grupkę – wy, młodzi reżyserzy boicie się chaosu, a on jest trochę potrzebny. I nie ma takiego chaosu, rozumiesz, którego nie można jakoś ogarnąć.

Zabawne jest to usłyszeć, po tym kiedy całe wakacje spędziłam na próbie skatalogowania żyćka i ciągle zachodzę w głowę jak wpasować się w istniejące, porządne szufladki. Może nie mam się co przejmować, że mam te 25 lat i nadal nie wiem.
Hej, trochę chaosu.
Albo jak mawiał profesor M. – Hej, bawimy się.

(Trochę nie chce mi się wierzyć, że to już trzeci rok. A trochę mam wrażenie, że jestem już tutaj pół wieczności…)

ZPFA 41


Kategoria: Z pamiętnika filmowca amatora ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/24/z-pamietnika-filmowca-amatora-odcinek-41/feed/ 0 zpfa-41-head filmowykot img-20161003-wa0000 zpfa 41 ZPFA 41
Plan Maggie http://www.filmowykot.pl/2016/10/22/plan-maggie/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/22/plan-maggie/#respond Sat, 22 Oct 2016 10:20:50 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=5343 Continue reading Plan Maggie]]> Przyznam, że z tym filmem w sposób troszkę nieuzasadniony wiązałam spore nadzieje. Może było to spowodowane pojawieniem się Grety Gerwig w duecie z Ethanem Hawke’iem. Może opis i zwiastun, które przywodziły mi na myśl Linklaterowski styl w kobiecym wydaniu. Nie wiem.

Maggie (Greta Gerwig) to współczesna nowojorska dziewczyna. Pracuje, choć specjalnie nie dba się o wspinanie po szczeblach kariery. Mieszka wśród książek, chociaż wolałaby mieć wokół siebie dziecięce zabawki. Pragnie miłości, ale nie jest w stanie utrzymać swojego zakochania dłużej niż 6 miesięcy. Dlatego jak na razie postanawia znaleźć tylko idealnego kandydata na ojca…

plan-maggie-03

John Hardig (Ethan Hawke) wykłada w katedrze antropologii. Wiecznie rywalizuje z żoną o wydane publikacje, gościnne wykłady i wyjazdy na konferencje. Jego dwójka dzieci również ma wypełnione dni wszelkimi zajęciami, a kiedy cała rodzinna czwórka zasiada do kolacji nikt nie jest w stanie odkleić się od swojego telefonu. Pewnego dnia jego czek z wypłatą zostaje pomieszany z wypłatą Maggie. Tak wpadają na siebie i zaczynają rozmawiać, a John postanawia dać dziewczynie swoją zaczętą książkę do przeczytania.

Po tej filmowej ekspozycji Rebecca Miller (scenariusz i reżyseria) coraz bardziej grzęźnie w film. Próbuje poprzestawiać znane nam konwencje i wybić z głowy typową historię o połączeniu dwóch dusz. Niestety zamiast błyskotliwego przełamania dostajemy przedziwny Plan Maggie, która po wielu miesiącach postanawia oddać Johna jego byłej żonie – Georgette (zimna i wyrachowana Julianne Moore).

plan-maggie-02

Powstaje jakiś dziwny, krzywy w swej strukturze pomysł, który oglądamy tylko ze względu na zabawne dialogi i sytuacje. Ale jeśli wziąć pod lupę całość, to ukazuje mnóstwo braków i niezbyt przemyślanych scenariuszowo decyzji.

Bo choć zarówno Greta jak i Ethan – jak zawsze, tryskają energią i przykuwają uwagę na ekranie, to ciężko jest oprzeć cały film na charyzmie dwóch aktorów. Na dodatek Miller zdecydowała się ustawić na skrajnie drugim biegunie postać graną przez Julianne Moore. Rozumiem zabieg komediowy i skrajności, ale moim zdaniem brakowało tutaj wyczucia i dobrego smaku. Po drodze wydarzyło się zbyt wiele niewiarygodności, a reżyserka troszkę nieudolnie chciała kontrolować naszą sympatią względem bohaterów. Najpierw włożyła bardzo dużo energii w to abyśmy polubili Johna z całym jego pisarskim życiem, a później chciała za wszelką cenę wykonać fikoł abyśmy stracili do niego całą empatię. Podobnie z innymi postaciami – wszyscy robią jakieś dziwne, niestworzone i niewiarygodne rzeczy. I rozumiem – tak jest w życiu – ludzie SĄ dziwni, ale…

plan-maggie-04

I nie twierdzę, że Plan Maggie to zły pomysł, ale brakuje mu bardzo ważnej rzeczy – uporządkowania i tematuBo jeśli miałabym opisać film to nie wiem czy jest on o porozumieniu dwóch kobiet (Maggie i Georgette), pragnieniu posiadania dziecka (Maggie) czy małżeńskim niedopasowaniu (John i Georgette). A może to film o samotnym i samodzielnym macierzyństwie? Szukaniu miłości w życiu? Nie wiem, a czuję że powinnam. Na dodatek wiem, że długie i wielowątkowe historie, rozpięte na lata są w stanie sprawdzić się w kinie (Boyhood) więc w tej materii naprawdę nie ma rzeczy niemożiwych.

Tylko tutaj naprawdę sporo nie wyszło. Źle zaplanowany był ten Plan Maggie.

7-fka-end

Film obejrzałam na 7 Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja w Łodzi


Kategoria: film fabularny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/22/plan-maggie/feed/ 0 plan-maggie filmowykot plan-maggie-03 plan-maggie-02 plan-maggie-04 7-fka-end
Filmowe podlasie atakuje – Reaktywacja! http://www.filmowykot.pl/2016/10/19/filmowe-podlasie-atakuje-reaktywacja/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/19/filmowe-podlasie-atakuje-reaktywacja/#comments Wed, 19 Oct 2016 09:53:04 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=5154 Continue reading Filmowe podlasie atakuje – Reaktywacja!]]> Nie jestem wielce doświadczona w festiwalowej materii, ale mam wrażenie że powiedzenie wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej odnosi się także do imprez filmowych. Dlatego jestem nieobiektywna i nawet przez myśl mi nie przyjdzie że miałabym się tego wstydzić.

15 października 2016 roku po raz kolejny niestrudzona ekipa szalonych entuzjastów kina niezależnego z Białostockiego Ośrodka Kultury podjęła się zebrania i zaprezentowania rodzimej, lokalnej i wywodzącej się ze wschodniej Polski twórczości. Zasada stworzonej przez nich lata świetlne temu akcji Filmowe Podlasie Atakuje, jest bardzo prosta – w jeden wieczór pokazać filmy stworzone przez ludzi wywodzących się lub związanych z regionem.

Tak się składa, że zdarza mi się dorzucać coś swojego do pokazu. Tym razem była to etiuda Raz dwa zero, najświeższe dokumentalne dziecko, które swoją premierę miało na drugorocznym egzaminie 8 lipca 2016 roku.

ZPFA 39 head

O tym jak powstawała etiuda i o wszystkich stanach przedzawałowych jakie wydarzyły się po drodze… Czytaj dalej →

Tegoroczne Filmowe Podlasie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Świetna oprawa graficzna, super promocja, śliczne torby i przypinki, zdjęcia, podlaska ławeczka oraz niezmiennie przemiła i przepozytywna energia i kawałki fajnych krótkich metraży.

 – A może nie pójdę? – jęczałam jeszcze tego samego dnia – Nie lubię pokazów swoich filmów, bo mam wrażenie że wtedy siwieję z sekundy na sekundę ze stresu.
 – I czego? – obrusza się mój ojciec – Kompletnie bez sensu.
– To przez te Q&A’je.
– Przez co?
– Przez te spotkania z twórcami po pokazie. Stoisz tam, odpowiadasz na pytania, wszyscy się na ciebie patrzą, denerwujesz się i zawsze w tym momencie chce ci się siku.

FPA 3

Suveniry, które podbijają serce.

FPA 2016

Przyczajka przed pokazem

W tym roku na ekranie Kina Forum zdecydowanie było co oglądać. Świetne animacje: Debiut Katarzyny Kijek (zrealizowany za pośrednictwem Studia Munka) o cierpieniach piszącego scenariusz twórcy czy ciepła, urocza Umowa/The Deal Ewy Smyk (Ewa również była odpowiedzialna za oprawę graficzną akcji) czy Piotrek Elwiry Małyszko o tym jak to jest mieć brata kosmitę.

debiut

„Debiut” Katarzyny Kijek

Pewnym moim prywatnym odkryciem był niezwykle ciekawy koncepcyjnie dokument Pierwszy owoc Anouara Abou-Hilal będący pracą dyplomową w Warszawskiej Szkole Filmowej. Ten krótki film to zwierzenia osób, które lata temu po raz pierwszy próbowały czegoś tak egzotycznego jak pomarańcza czy ananas. Szczere, ciepłe opowieści, które bohaterowie snują w swoich mieszkaniach rozśmieszają i wprawiają w dobry humor.

pierwszy-owoc

„Pierwszy owoc” Anouara Abou-Hilal

Na innym biegunie szczerości była zaś Klaudia Radziewicz z filmem Takie przeżycie miałamgdzie w surowy, wręcz bolesny sposób opowiada historię kobiety jakich zapewne wiele na tym świecie. Pokazuje to, na co jako ludzie często nie patrzymy (albo nawet nie chcemy patrzeć) i chociaż momentami zbytnio dociska widzów swoimi obrazami to jednak ufam, że miała w tym inny cel niż tylko zaszokować odbiorców.

takie-przezycie-mialam

„Takie przeżycie miałam” Klaudii Radziewicz

Tegoroczne Filmowe Podlasie to również podsumowanie akcji Filmowe Podlasie Edukuje – warsztatów dokumentalnych prowadzonych przez Tomka Śliwińskiego (reżysera nominowanego do Oscara filmu Nasza klątwa). Owocem tej kilkumiesięcznej współpracy były dwa filmy Janiny Sylwii Wieczeryńskiej oraz A co jeśli się uda? Joanny Rafalskiej.
Janiny to opowieść o dwóch charakterach, światach babć, które bez skrępowania przeprowadzają swoją wnuczkę na stronę niezwyczajnej codzienności. Mieliśmy sceny zwierzeń, strojenia się czy zabijania karpia. W końcu jak wszystkie babcie – tak i Janiny są superbohaterkami do różnych zadań specjalnych. Ogromnym minusem tego filmu była niestety strona techniczna oraz długość i ufam, że Sylwia następnym razem nie tylko doda napisy, ale może i pomyśli o pewnym reżimie sprzętowym – choć jak wiem jest z tym dość ciężko. Bo z drugiej strony jest coś prawdziwego w przekonaniu, że jeśli sytuacja jest mocna, to można ją nakręcić nawet pudełkiem od zapałek.

janiny

„Janiny” Sylwii Wieczeryńskiej

Inny, bardziej dopracowany technicznie był obraz A co jeśli się uda?. Asia bardzo precyzyjnie wybudowała opowieść o współczesnej, młodej dziewczynie, która stojąc na polu wielu wyborów i szans woli jednak pozostać w swoim pokoju. Choć rozmówczyniami w jej dokumencie były trzy dziewczyny, to jednak ich zwierzenia dość szybko nabrały wymiaru uniwersalnego. Przyznajcie się, kto z was ostatecznie rezygnował z podjęcia jakiegoś kroku ze strachu przed porażką? Całość jest okraszona przeróżnymi, czasem bardzo konceptualnymi kadrami co naprawdę dobrze dopełnia poczucie życia, w którym nie ma życia”.

a-co-jesli-sie-uda

„A co jeśli się uda?” Joanny Rafalskiej

Nie da się ukryć, że akcja FPA – R! po raz kolejny udowodniła, że warto wyjąć z szuflady swoje filmowe próby i pokazać na dużym ekranie. I ja bym nawet przekornie dodała, że nie chodzi tutaj o ten duży ekran, ale o spotkanie w kuluarach, rozmowy i kolejne znajomości. Bo jak dla mnie wszystko to są spotkania.

Robienie filmów to w końcu też spotkanie.

fpa-1

Podlaska Ławeczka Zwierzeń z KOTEM w obiektywie Tomka Pienickiego tomaszpienicki.com

fpa-4

Spotkanie z twórcami po seansie

fpa-3


Kategoria: etiuda studencka, film krótkometrażowy, kocimiętka ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/19/filmowe-podlasie-atakuje-reaktywacja/feed/ 1 20161015_155721 filmowykot ZPFA 39 head FPA 3 FPA 2016 debiut pierwszy-owoc takie-przezycie-mialam janiny a-co-jesli-sie-uda fpa-1 fpa-4 fpa-3
Komuna http://www.filmowykot.pl/2016/10/14/komuna/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/14/komuna/#respond Fri, 14 Oct 2016 20:45:19 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=4867 Continue reading Komuna]]> Vinterberga bezsprzecznie kojarzę z ostrą, bezprecedensową i niezwykle trafną obserwacją życia i rodziny. Wcześniej zaproponował nam Festen czy Polowanie i nie owijał w bawełnę, tylko opowiadał wprost nie przejmując się zbyt wiele tym jak będziemy reagowali na obrazy jakie obnaża przed naszymi oczami…

Jeśli myślicie, że Komuna będzie opowieścią utrzymaną w tym samym klimacie, to od razu przygotujcie się na zdecydowanie inne studium dramatu.

Jest 1975 rok. Anna (Trine Dyrholm) to aktorka, matka i żona z wieloletnim stażem – kobieta która obecnie potrzebuje nowych bodźców. Trochę chce zmiany, zerwania z nudą życia, przestrzeni i nowości. Kiedy nadarza się okazja kupna ogromnego domu, szczerze namawia męża do inwestycji, a na wieść o tym, że utrzymanie willi jest ponad ich możliwości – z zapałem proponuje załóżmy komunę wprowadzając do swojego życia mały tłum obcych lecz przyjaciół.

komuna-01

Jak możemy się spodziewać – hipisowska komuna Anny i Erika (w roli męża Anny Ulrich Thomsen) oczywiście dość szybko straci urok. Jednak zanim Vinterberg poprowadzi nas do kryzysu dostaniemy kilka zabawnych scen doboru współlokatorów i miłych pocztówek ze świąt we wspólnocie. Samej komunykomunie niestety nie będzie zbyt wiele – bo pozostali bohaterowie i ich relacje nie znajdują wiele miejsca na ekranie. Chcemy wierzyć, że mieszkańcy wielkiej willi rzeczywiście razem spędzają całe dnie, ale sam ich wątek szybko zostaje zmarginalizowany przez pojawienie się młodej – niczym z francuskiego filmu nowej fali, pięknej blondynki Emmy (Helene Reingaard Neumann). Ta z pozoru niewinna studentka architektury najpierw przychodzi do Ericha skonsultować projekt, a chwilę później zostaje wprowadzona do wspólnego życia ogromnego domu – przez co Komuna zaczyna przemieniać się w opowieść o dramacie i szaleństwie węża zjadającego własny ogon.

Vinterberg tym drobnym zabiegiem delikatnie przemienił opowieść o wspólnocie na cichy dramat kobiety w średnim wieku. Anna, choć na początku tak bardzo łaknęła towarzystwa innych, tak nagle zaczęła zauważać że zaczyna tęsknić za kameralnymi momentami jakie dzieliła z mężem i córką. I chociaż współczuję jej z całego serca to mimo wszystko najbliżej mi do tego co odczuwa Freja (Martha Sofie Wallstrøm Hansen) – jej córka. Freja wraz ze swoją burzą rudawych włosów przemyka w większości scen, jednak przeważnie trzyma się na uboczu. W pewnym momencie jednak Vinterberg chce aby jak najszybciej dorosła i stanęła między rodzicami, kochanką i ideą wspólnoty.
Podobnie niemo towarzyszy jej mały Viladis (Sebastian Grønnegaard Milbrat). To właśnie oni, choć najmłodsi w całym domu to zdają się wyrażać swoimi spojrzeniami największą miarę dojrzałości. Nie krzyczą, nie machają rękoma i nie zagłaskują na śmierć wszystkich problemów. Może dlatego są moimi ulubionymi bohaterami.

kollektivet-03

Niestety, ilekroć myślę o tym filmie to najpierw stykam się w swojej głowie z rozczarowaniem. Może to kwestia innych oczekiwań, może wcześniejszego odświeżenia dramatu Festen, a może jakiegoś zmęczenia materiału i pyłków w powietrzu – ale Komuna nie zrobiła na mnie wrażenia. I choć intelektualnie doceniam zabiegi Vinterberga i wyważone studium nad losem Anny, ale emocjonalnie – film przeszedł obok mnie.

7-fka-end

Film obejrzałam na 7 Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja w Łodzi


Kategoria: film fabularny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/14/komuna/feed/ 0 komuna-head filmowykot komuna-01 kollektivet-03 7-fka-end
Kamper http://www.filmowykot.pl/2016/10/11/kamper/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/11/kamper/#respond Tue, 11 Oct 2016 09:50:19 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=4742 Continue reading Kamper]]> Bardzo często bywa tak, że kiedy wszyscy już obejrzą dany film oraz powiedzą (lub napiszą….) wszystko co można było powiedzieć (ponarzekają, pochwalą, dotkną przy tym tematów filozoficzno-egzystencjalnych i tak dalej, i tak dalej…) to nagle ja podejmuję próbę zmierzenia się z tytułem. Słyszę wtedy naprzemiennie idź, to fajny film albo nie oglądaj, bo beznadzieja (chociaż ostatnio również czasami nie wiem co myśleć, ciekawa/y jestem twojego zdania) co czasami sprawia, że moje zainteresowanie (lub frustracja – to zależy) wzrasta.

Tak też, po długim czasie od premiery i szumu wokół tego wydarzenia obejrzałam Kampera.

Uważam często, że film odniósł już połowę sukcesu jeśli go zapamiętałam. To ważne, bo moja głowa jest dość dziurawa i często wiele tematów i spraw tylko przez nią przelatuje. Nie zawsze coś jest w stanie zagnieździć się na długo. Musi to dziać się w jakimś sprzyjającym czasie, z odpowiednim nastawieniem emocjonalnym. Dochodzi do tego odpowiedni skład powietrza, pożywienia i doświadczenia. Tylko wtedy pamiętam film.

I jakoś tak to się wydarzyło z Kamperem.

kamper-04

Kamper to historia testera gier – Mateusza (Piotr Żurawski) i marzącej o otwarciu własnej knajpy początkującej szefowej kuchni (Marta Nieradkiewcz). Choć na pierwszy rzut oka są sobie niesamowicie bliscy, bo dzielą się wspólnym mieszkaniem, łóżkiem i śniadaniami – to jednak powoli pozwalają aby gotowały się w nich jakieś drobne sprawy. Ona nie jest w stanie znieść jego żartów, a on zaczyna mieć obsesję na temat tego, że go zdradza. Później – on chce ją zdradzić, ona wyznaje mu, że to zrobiła…

kamper-03

Oboje, tak naprawdę z premedytacją, wpychają się w inne relacje i związki – powoli, systematycznie i nieprzerwanie. Jakby nagle przestali być w stanie na siebie wzajemnie patrzeć i szanować, chociaż mimo wszystko z pozoru robią to codziennie.

Łukasz Grzegorzek (reżyseria, scenariusz wspólnie z Krzysztofem Umińskim) subtelnie, ale dotkliwie opowiedział nam historię cholernie współczesną. W ten ładny, przygładzony obrazek dzisiejszych warszawskich trzydziestolatków – troszkę nieogarniętych, ciągle jeszcze uważających się za dzieciaki, mających pracę, mieszkanie które kupili rodzice i jakieś (lecz wcale nie małe) pieniądze – wkradł znaną wszystkim dysharmonię. Opowiedział o czymś co pojawia się jak drzazga, którą wbijamy sobie w rękę. Nawet jeśli ta drzazga na początku trochę drażni, to nie zwracamy na nią uwagi. Ale zawsze później z biegiem czasu rana powiększa się, zaczyna ropieć i boleć. Niestety jeśli nie zajmiemy się nią  – będziemy musieli zdecydować się na amputację – ale może to trudno, bo po zabiegu też można żyć.

kamper-02

W filmie Grzegorzka nie brakuje humoru, co dodaje całości niezwykłej lekkości. Choć w pewnym momencie historia osiada (druga połowa filmu), a my mamy ochotę powiedzieć razem z Manią ty to jesteś głupi Kamper – to jednak wszystko dąży do czegoś z pogranicza zaskakującego i nieuchronnego (co niezwykle sobie cenię w filmach).

I tak w sumie, bardzo prywatnie chciałabym być zła na Kampera i Manię, ale przecież każdy ma prawo do tego aby dążyć w kierunku własnego, nawet jeśli jest pokrętnie rozumiane – szczęścia. Więc nie mogę być zła – i tak jak oni ranią siebie i siniaczą, to nadal wcale nie są na siebie aż tak bardzo źli.

7-fka-end

Film obejrzałam na 7 Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja w Łodzi


Kategoria: film fabularny, recenzja ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/11/kamper/feed/ 0 kamper-head filmowykot kamper-04 kamper-03 kamper-02 7-fka-end
7 filmów na 7 Kamerę Akcję #jestemkrytykiem http://www.filmowykot.pl/2016/10/02/7-filmow-na-7-kamere-akcje-jestemkrytykiem/ http://www.filmowykot.pl/2016/10/02/7-filmow-na-7-kamere-akcje-jestemkrytykiem/#respond Sun, 02 Oct 2016 21:27:52 +0000 http://www.filmowykot.pl/?p=4591 Continue reading 7 filmów na 7 Kamerę Akcję #jestemkrytykiem]]> To już siódma edycja i druga na której będę miała przyjemność być. I tym razem nie tylko jako bloger filmowy.

Dwa lata temu nikt z moich znajomych nie słyszał o tym festiwalu, w zeszłym roku wspólnie chodziliśmy na filmy, a w tym wspólnie wyczekujemy, planujemy seanse i podliczamy godziny które spędzimy w kinie. Stąd pomysł na moją własną listę 7 filmów, które będziecie mieli okazję zobaczyć podczas festiwalu, a które również sama bym wybrała (bo nie wszystkie jeszcze widziałam…)

 

7 filmów na 7FKA

(podczas przygotowywania zestawienia zorientowałam się, że potrzebuję minimum 14 tytułów – ale koncepcja 7 filmów i jej ładne brzmienie zdecydowanie wygrało…)


1. Plan Maggie

plan-maggie-01

(film pokazywany w sekcji Spotkanie na ekranie: Greta Gerwig)

Reżyseria: Rebecca Miller
Scenariusz: Rebecca Miller
Obsada: Greta Gerwig, Ethan Hawke, Julianne Moore, Bill Hader, Maya Rudolph
Zdjęcia: Sam Levy
USA 2015

Gretę Gerwig możecie kojarzyć jako tytułową Frances Ha z filmu w reżyserii Noah Baumbach. Tym razem Greta w duecie z Ethanem Hawke wcieli się w rolę Maggie – współczesną nowojorską dziewczynę, która bardzo chce zostać mamą. Ponieważ nie jest w stanie utrzymać swojego zakochania przez dłużej niż 6 miesięcy postanawia zwyczajnie znaleźć idealnego kandydata na ojca. Rzecz w tym, że nagle zakochuje się w innym…


2. Kamper

kamper-01

(film pokazywany w sekcji Głos krytyków)

Reżyser: Łukasz Grzegorzek
Scenariusz: Łukasz Grzegorzek, Krzysztof Umiński
Obsada: Piotr Żurawski, Marta Nieradkiewicz, Justyna Suwała, Jacek Braciak, Bartłomiej Świderski
Zdjęcia: Weronika Bilska
Polska, 2016

Codzienność dzisiejszych 30-latków, zawieszonych między młodością a dorosłością i odpowiedzialnością. Kamper to ekranowy kryzys relacji dwójki młodych ludzi i powolny rozpad związku. Film – który obecnie zdobywa festiwale, a który niechcący ominęłam jako premiera ostatnich miesięcy. Na szczęście Kamera Akcja to idealny moment na naprawienie błędów i zaległości.


3. Cztery kawałki tortu

cztery-kawalki-tortu-01

(film pokazywany w sekcji Filmoznawca-filmowiec: Wojciech Smarzowski)

Reżyser: Wojciech Smarzowski
Scenariusz: Maria Czarnecka
Obsada: Ewa Serwa, Halina Łabonarska, Olga Sarzyńska, Krzysztof Zarzecki, Agnieszka Fiścinek
Zdjęcia: Arkadiusz Tomiak
Polska, 2006

Cztery kawałki tortu to jeden z czterech tytułów w tej sekcji pełnej filmów Smarzowskiego jakich zapewne nie widzieliście. Ten jest opowieścią o rodzinnym układzie między Dorotą adoptowaną córką Anny i Andrzeja, a jej adopcyjnymi rodzicami. Mnie osobiście przyciąga tematyką i choć rozgrywa się w ciągu jednego dnia to jestem pewna, że na ekranie będzie iskrzyć.


4. Creative Control

creative-control-01

(film pokazywany w sekcji Krytyczne premiery)

Reżyser: Benjamin Dickinson
Scenariusz: Benjamin Dickinson, Micah Bloomberg
Obsada: Bencjamin Dickinson, Nora Zehetner, Dan Gill, Alexia Rasmussen, Reggie Watts
Zdjęcia: Adam Newport-Berra
USA, 2015

Niedaleka przyszłość, korporacyjny świat i przepracowany David, który nie może żyć bez nowinek technologicznych. Zazdrosny o dziewczynę kolegi postanawia zrobić wszystko aby z nią romansować… Z nią, albo z jej wirtualnym awatarem…


5. Komuna

komuna-01

(film pokazywany w sekcji Rodzinna gra: Thomas Vinterberg)

Reżyser: Thomas Vinterberg
Scenariusz: Tobias Lindholm, Thomas Vinterberg
Obsada: Trine Dyrholm, Ulrich Thomsen, Helene Reingaard Neumann, Julie Agnete Vang
Zdjęcia: Jesper Tøffner
Dania, Holandia, Szwecja, 2016

Najnowszy film Vinterberga (którego możecie kojarzyć od FestenPolowania) to seans na który trzeba się wybrać. Opowieść o znudzonej mieszczańskim życiem Annie, która postanawia żyć w komunie. Szybko jednak okazuje się, że rzeczywistość bardzo odbiega od jej idealistycznego wyobrażenia całej wspólnoty.


6. Aloys

aloys-01

(film pokazywany w sekcji Krytyczne premiery)

Reżyser: Tobias Nölle
Scenariusz: Tobias Nölle
Obsada: Georg Friedrich, Tilde von Overbeck, Yufei Li, Karl Friedrich
Zdjęcia: Simon Guy Fässler
Szwajcaria, 2016

Film, który otrzymał nagrody FIREPRESCI w Berlinie i obok którego nie można przejść obojętnie. Polecony mi przez znajomych, robiący wrażenie i ponoć – pozostający w pamięci na długo. Historia opowiada o Aloys’ie Adornim – prywatnym detektywie, który mieszka i pracuje z ojcem. Po śmierci ojca Aloys musi wyjść ze swojej bezpiecznej skorupy i zderzyć się z rzeczywistością i doświadczaniem życia…


7. Czasem śnię, że latam

czasem-snie-ze-latam-01

(film pokazywany w sekcji Dokumentalne przetasowanie)

Reżyseria: Aneta Popiel-Machnicka
Scenariusz: Aneta Popiel-Machnicka
Obsada: Weronika Frodyma
Zdjęcia: Michał Popiel-Machnicki
Polska, 2013

Nominowany do nagrody Złotego Lajkonika Krakowskiego Festiwalu Filmowego film to dokumentalna propozycja w moim zestawieniu. Jest to opowieść o utalentowanej tancerce, której całe życie to Szkoła Baletowa i dążenie do perfekcji – za co musi zapłacić sporą cenę.


 

Na festiwalu będzie można obejrzeć też filmy o których już pisałam:

neon demon head

Wygwizdany w Cannes, budzący skrajne opinie, momentami wywołujący okrzyki obrzydzenia na sali kinowej… a ja mam ochotę powiedzieć genialny w swej prostocie. Czytaj dalej →

zjednoczone stany milosci head

Nowy film Tomasza Wasilewskiego (nagrodzony srebrnym niedźwiedziem na Berlinale 2016) to pseudonowelowa opowieść o splątanych ze sobą czterech kobietach mieszkających na jednym z budujących lepsze, post-PRLowskie jutro, blokowisk. Czytaj dalej →

 

Świetny harmonogram wydarzeń znajdziecie na stronie festiwalu:
http://kameraakcja.com.pl/

Do zobaczenia!


POSTSCRIPTUM

raz_dwa_zero_01

O tym jak powstawała etiuda i o wszystkich stanach przedzawałowych jakie wydarzyły się po drodze… Czytaj dalej →

Muszę to napisać, że odczuwam dziwną niewygodę stojąc jedną nogą po stronie blogerów filmowych, a drugą po stronie twórcy etiudy, która się zakwalifikowała do tegorocznego konkursu Etiud i Animacji. Tak dokładnie, będziecie mieli okazję zobaczyć Raz dwa zero (po raz kolejny) w Łodzi. Pytanie techniczne: jeśli moi znajomi (blogerzy filmowi) będą w jury to oznacza że nie będę mogła z nimi plotkować w międzyczasiu aby nie kreować konfliktu interesów?
I nagle wszystko się skomplikowało…


7-fka-end

 


Kategoria: kocimiętka, moja własna lista ]]>
http://www.filmowykot.pl/2016/10/02/7-filmow-na-7-kamere-akcje-jestemkrytykiem/feed/ 0 7-fka-head filmowykot plan-maggie-01 kamper-01 cztery-kawalki-tortu-01 creative-control-01 komuna-01 aloys-01 czasem-snie-ze-latam-01 neon demon head zjednoczone stany milosci head raz_dwa_zero_01 7-fka-end