Tak też, po długim czasie od premiery i szumu wokół tego wydarzenia obejrzałam Kampera.
Uważam często, że film odniósł już połowę sukcesu jeśli go zapamiętałam. To ważne, bo moja głowa jest dość dziurawa i często wiele tematów i spraw tylko przez nią przelatuje. Nie zawsze coś jest w stanie zagnieździć się na długo. Musi to dziać się w jakimś sprzyjającym czasie, z odpowiednim nastawieniem emocjonalnym. Dochodzi do tego odpowiedni skład powietrza, pożywienia i doświadczenia. Tylko wtedy pamiętam film.
Kamper to historia testera gier – Mateusza (Piotr Żurawski) i marzącej o otwarciu własnej knajpy początkującej szefowej kuchni (Marta Nieradkiewcz). Choć na pierwszy rzut oka są sobie niesamowicie bliscy, bo dzielą się wspólnym mieszkaniem, łóżkiem i śniadaniami – to jednak powoli pozwalają aby gotowały się w nich jakieś drobne sprawy. Ona nie jest w stanie znieść jego żartów, a on zaczyna mieć obsesję na temat tego, że go zdradza. Później – on chce ją zdradzić, ona wyznaje mu, że to zrobiła…
Łukasz Grzegorzek (reżyseria, scenariusz wspólnie z Krzysztofem Umińskim) subtelnie, ale dotkliwie opowiedział nam historię cholernie współczesną. W ten ładny, przygładzony obrazek dzisiejszych warszawskich trzydziestolatków – troszkę nieogarniętych, ciągle jeszcze uważających się za dzieciaki, mających pracę, mieszkanie które kupili rodzice i jakieś (lecz wcale nie małe) pieniądze – wkradł znaną wszystkim dysharmonię. Opowiedział o czymś co pojawia się jak drzazga, którą wbijamy sobie w rękę. Nawet jeśli ta drzazga na początku trochę drażni, to nie zwracamy na nią uwagi. Ale zawsze później z biegiem czasu rana powiększa się, zaczyna ropieć i boleć. Niestety jeśli nie zajmiemy się nią – będziemy musieli zdecydować się na amputację – ale może to trudno, bo po zabiegu też można żyć.
W filmie Grzegorzka nie brakuje humoru, co dodaje całości niezwykłej lekkości. Choć w pewnym momencie historia osiada (druga połowa filmu), a my mamy ochotę powiedzieć razem z Manią ty to jesteś głupi Kamper – to jednak wszystko dąży do czegoś z pogranicza zaskakującego i nieuchronnego (co niezwykle sobie cenię w filmach).
I tak w sumie, bardzo prywatnie chciałabym być zła na Kampera i Manię, ale przecież każdy ma prawo do tego aby dążyć w kierunku własnego, nawet jeśli jest pokrętnie rozumiane – szczęścia. Więc nie mogę być zła – i tak jak oni ranią siebie i siniaczą, to nadal wcale nie są na siebie aż tak bardzo źli.
Film obejrzałam na 7 Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja w Łodzi
Dwa lata temu nikt z moich znajomych nie słyszał o tym festiwalu, w zeszłym roku wspólnie chodziliśmy na filmy, a w tym wspólnie wyczekujemy, planujemy seanse i podliczamy godziny które spędzimy w kinie. Stąd pomysł na moją własną listę 7 filmów, które będziecie mieli okazję zobaczyć podczas festiwalu, a które również sama bym wybrała (bo nie wszystkie jeszcze widziałam…)
(podczas przygotowywania zestawienia zorientowałam się, że potrzebuję minimum 14 tytułów – ale koncepcja 7 filmów i jej ładne brzmienie zdecydowanie wygrało…)
Reżyseria: Rebecca Miller
Scenariusz: Rebecca Miller
Obsada: Greta Gerwig, Ethan Hawke, Julianne Moore, Bill Hader, Maya Rudolph
Zdjęcia: Sam Levy
USA 2015
Gretę Gerwig możecie kojarzyć jako tytułową Frances Ha z filmu w reżyserii Noah Baumbach. Tym razem Greta w duecie z Ethanem Hawke wcieli się w rolę Maggie – współczesną nowojorską dziewczynę, która bardzo chce zostać mamą. Ponieważ nie jest w stanie utrzymać swojego zakochania przez dłużej niż 6 miesięcy postanawia zwyczajnie znaleźć idealnego kandydata na ojca. Rzecz w tym, że nagle zakochuje się w innym…
Reżyser: Łukasz Grzegorzek
Scenariusz: Łukasz Grzegorzek, Krzysztof Umiński
Obsada: Piotr Żurawski, Marta Nieradkiewicz, Justyna Suwała, Jacek Braciak, Bartłomiej Świderski
Zdjęcia: Weronika Bilska
Polska, 2016
Codzienność dzisiejszych 30-latków, zawieszonych między młodością a dorosłością i odpowiedzialnością. Kamper to ekranowy kryzys relacji dwójki młodych ludzi i powolny rozpad związku. Film – który obecnie zdobywa festiwale, a który niechcący ominęłam jako premiera ostatnich miesięcy. Na szczęście Kamera Akcja to idealny moment na naprawienie błędów i zaległości.
Reżyser: Wojciech Smarzowski
Scenariusz: Maria Czarnecka
Obsada: Ewa Serwa, Halina Łabonarska, Olga Sarzyńska, Krzysztof Zarzecki, Agnieszka Fiścinek
Zdjęcia: Arkadiusz Tomiak
Polska, 2006
Cztery kawałki tortu to jeden z czterech tytułów w tej sekcji pełnej filmów Smarzowskiego jakich zapewne nie widzieliście. Ten jest opowieścią o rodzinnym układzie między Dorotą adoptowaną córką Anny i Andrzeja, a jej adopcyjnymi rodzicami. Mnie osobiście przyciąga tematyką i choć rozgrywa się w ciągu jednego dnia to jestem pewna, że na ekranie będzie iskrzyć.
Reżyser: Benjamin Dickinson
Scenariusz: Benjamin Dickinson, Micah Bloomberg
Obsada: Bencjamin Dickinson, Nora Zehetner, Dan Gill, Alexia Rasmussen, Reggie Watts
Zdjęcia: Adam Newport-Berra
USA, 2015
Niedaleka przyszłość, korporacyjny świat i przepracowany David, który nie może żyć bez nowinek technologicznych. Zazdrosny o dziewczynę kolegi postanawia zrobić wszystko aby z nią romansować… Z nią, albo z jej wirtualnym awatarem…
Reżyser: Thomas Vinterberg
Scenariusz: Tobias Lindholm, Thomas Vinterberg
Obsada: Trine Dyrholm, Ulrich Thomsen, Helene Reingaard Neumann, Julie Agnete Vang
Zdjęcia: Jesper Tøffner
Dania, Holandia, Szwecja, 2016
Najnowszy film Vinterberga (którego możecie kojarzyć od Festen i Polowania) to seans na który trzeba się wybrać. Opowieść o znudzonej mieszczańskim życiem Annie, która postanawia żyć w komunie. Szybko jednak okazuje się, że rzeczywistość bardzo odbiega od jej idealistycznego wyobrażenia całej wspólnoty.
Reżyser: Tobias Nölle
Scenariusz: Tobias Nölle
Obsada: Georg Friedrich, Tilde von Overbeck, Yufei Li, Karl Friedrich
Zdjęcia: Simon Guy Fässler
Szwajcaria, 2016
Film, który otrzymał nagrody FIREPRESCI w Berlinie i obok którego nie można przejść obojętnie. Polecony mi przez znajomych, robiący wrażenie i ponoć – pozostający w pamięci na długo. Historia opowiada o Aloys’ie Adornim – prywatnym detektywie, który mieszka i pracuje z ojcem. Po śmierci ojca Aloys musi wyjść ze swojej bezpiecznej skorupy i zderzyć się z rzeczywistością i doświadczaniem życia…
Reżyseria: Aneta Popiel-Machnicka
Scenariusz: Aneta Popiel-Machnicka
Obsada: Weronika Frodyma
Zdjęcia: Michał Popiel-Machnicki
Polska, 2013
Nominowany do nagrody Złotego Lajkonika Krakowskiego Festiwalu Filmowego film to dokumentalna propozycja w moim zestawieniu. Jest to opowieść o utalentowanej tancerce, której całe życie to Szkoła Baletowa i dążenie do perfekcji – za co musi zapłacić sporą cenę.
Wygwizdany w Cannes, budzący skrajne opinie, momentami wywołujący okrzyki obrzydzenia na sali kinowej… a ja mam ochotę powiedzieć genialny w swej prostocie. Czytaj dalej →
Nowy film Tomasza Wasilewskiego (nagrodzony srebrnym niedźwiedziem na Berlinale 2016) to pseudonowelowa opowieść o splątanych ze sobą czterech kobietach mieszkających na jednym z budujących lepsze, post-PRLowskie jutro, blokowisk. Czytaj dalej →
Do zobaczenia!
O tym jak powstawała etiuda i o wszystkich stanach przedzawałowych jakie wydarzyły się po drodze… Czytaj dalej →
Muszę to napisać, że odczuwam dziwną niewygodę stojąc jedną nogą po stronie blogerów filmowych, a drugą po stronie twórcy etiudy, która się zakwalifikowała do tegorocznego konkursu Etiud i Animacji. Tak dokładnie, będziecie mieli okazję zobaczyć Raz dwa zero (po raz kolejny) w Łodzi. Pytanie techniczne: jeśli moi znajomi (blogerzy filmowi) będą w jury to oznacza że nie będę mogła z nimi plotkować w międzyczasiu aby nie kreować konfliktu interesów?
I nagle wszystko się skomplikowało…
Agata (Julia Kijowska) ma męża, córkę i wypożyczalnię kaset video, ale najchętniej uciekłaby gdzieś daleko. Iza (Magdalena Cielecka) to sztywna pani dyrektor, która uwikłała się w romans ze świeżym wdowcem (Andrzejem Chyrą). Jej młodsza siostra Marzena (Marta Nieradkiewcz) nie boi się ekstrawaganckich kolorów i wzorów, którymi rekompensuje sobie lata rozłąki z pracującym za granicą mężem i marzeniem o karierze modelki. Renata (Dorota Kolak) zdaje się, że już wszystko przegrała ale w mimo wszystko zdobywa się próbę zbliżenia się do młodszej sąsiadki.
Trzeba przyznać, że każda z osobistych historii bohaterek jest dość zgrabnie spleciona w jedną całość. Po świetnej, statycznej scenie otwierającej Wasilewski spokojnie i cierpliwie pozwala sobie na to aby zajrzeć za zasłony, zapukać do drzwi mieszkań i wejść do łazienek. Ludzką fizyczność obnaża do ekstremum, nie szczędzi widzom nagich ciał i scen niespełnionego seksu, aby na każdym kroku robić ze swoich bohaterek cierpiące, wykorzystywane przez mężczyzn figury.
Wasilewski opowiada nam historię w dość rygorystyczny wizualnie sposób. Podporządkowuje całą scenografię zimnym barwom i minimalizmowi, ale w dość rażący sposób zestawia ze sobą statyczną kamerę z tą, która podąża za bohaterem. Chociaż niezwykle wymownie operuje punktami widzenia jednej sytuacji to jednak zbyt długo każe nam wpatrywać się w plecy bohaterki, która wędruje labiryntem korytarzy. Tak jak świetnie radzi sobie z rytmem inscenizacji planu ogólnego i statycznego kadru, tak kompletnie nieudolnie przeżywa emocje nie pokazując nam twarzy aktora. Momentami trzyma ujęcia zbyt długo, jakby kazał im na siłę wybrzmiewać po raz setny. I po co?
Podobnie jest z konstrukcjami kobiecych historii, które w dość błyskotliwy i niezwykle organiczny sposób przepływają między sobą i uzupełniają się. Wasilewski nie zamyka żadnej z nich, okrutnie pozostawiając w zawieszeniu i nie dając ich bohaterkom nadziei na jakąkolwiek zmianę. Choć bardzo czule portretuje swoje heroiny codzienności, to jednak nieproporcjonalnie prowadzi je do nikąd. Nie zawsze inwestuje w sytuacje dramaturgiczne – zamiast tego skupia się fizyczności ciała, podąża za emocjami i pozwala nam się nasycić kobiecym pragnieniem miłości.
Bo przecież każda z nich chciała tylko kochać.