W życiu spotykasz tylko jedną osobę z którą lecą iskry od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki.
Obejrzałam ostatnio po raz kolejny trylogię Richarda Linklatera Before Sunrise (1995), Before Sunset (2003) i Before Midnight (2013) z myślą, że ten odrobinę tandetny cytat pasuje do tych filmów idealnie. Cytat znalazłam lata temu, a on cudem się zachował wśród milionów innych, stopniowo pojawiających się notatek. Jak na razie nie znalazłam lepszego.
Przed wschodem słońca
Istnieje teoria (chociaż może legenda byłby właściwszym słowem), że ludzka dusza przed zejściem na nasz świat jest dzielona na dwie połowy. Oczywiście każda z połówek jest rozrzucona po różnych częściach Ziemi, a ich zadaniem będzie się odnaleźć. W każdym przypadku życie podłoży im szanse aby dostrzec swoją drugą połowę, ale to nie znaczy, że dokładnie wskaże palcem. Na dodatek jeszcze wystawi na próby – trzeba będzie wybierać, wystawić się, zrobić coś czego wcześniej się nie robiło i powiedzieć kilka słów za dużo.
Jesse ( Ethan Hawke ) i Celine ( Julie Delpy ) poznają się w pociągu. On jedzie do Wiednia, aby o 9:30 rano wsiąść do samolotu – ona podróżuje z Budapesztu do Paryża. Przez przypadek siadają obok siebie i zaczynają rozmawiać. Jeśli wierzyć im na słowo – oboje już po pierwszych pięciu minutach wiedzą że już nigdy nie chcą skończyć tej rozmowy. Wysiadają na wiedeńskiej stacji i mają przed sobą całą noc.
W tym niemalże kultowym filmie Linklater udowadnia nam jak bardzo pragniemy wierzyć w romantyczne opowieści i szukamy odpowiedzi aby móc racjonalnie zrozumieć na czym polega chemia między ludźmi. Czy to wina wiedeńskich pejzaży, substancji rozpylonych w powietrzu czy jeszcze czegoś innego? Wierzysz w reinkarnację? pyta Jesse. Nawet jeśli nie wierzy, to nie może przestać się nad tym zastanawiać. Bo jak poznanej kilka godzin wcześniej dziewczynie powiedzieć – hej, może zostaniemy razem do końca życia?
Sam reżyser nie porzuca
magicznych
teorii. Pojawia się czytająca z dłoni cyganka, wiedeński poeta i cała masa
przypadków
. Tak jakby cały Wiedeń był pewien jak skończy się historia dwójki młodych kochanków. Jeśli jednak jesteśmy zbyt racjonalni żeby w jakiś sposób
przyjąć do wiadomości
to całe
czarowanie
. To nadal – dostajemy całkiem ciekawy portret współczesnych młodych ludzi. Zagubionych, włóczących się i szukających odpowiedzi. Oboje jeszcze nie wiedzą
kim będą jak dorosną
i czują się trochę zmęczeni oczekiwaniami jakie są przed nimi stawiane. Są młodzi i chcą wierzyć, że
mogą wszystko.
Dlatego obiecują sobie, że za pół roku spotkają się na tej samej stacji kolejowej w Wiedniu.
Przed zachodem słońca
Mija dziewięć lat. Jesse promuje właśnie swoją pierwszą książkę. Odpowiada na pytania dziennikarzy w małej księgarni w Paryżu kiedy nagle dostrzega Celine. Ma ledwie ponad godzinę aby wypić z nią kawę i przejść się uliczkami miasta.
Byłeś?
pyta go Celine
Czy wtedy byłeś na stacji?
A ty byłaś?
Druga część historii Jessego i Celine to opowieść o ludziach, którzy musieli już dorosnąć i stać się odpowiedzialni w ten tradycyjny sposób . Są odrobinę zgorzkniali, zaczynają tracić nadzieje i robić rachunki zysków i strat. Powoli odkrywają przed sobą wzajemnie, że ich przypadkowe spotkanie w Wiedniu jednak miało znaczenie. Jednak żeby to wypowiedzieć głośno będą musieli znowu przejść kilometry chodnika i streścić – nawet sami przed sobą, swoje życia.
Tym razem Linklater stara się bardziej trzeźwo patrzeć na więź między dwójką bohaterów. Stawia przed nimi przeszkody – kolejne kilometry, samolot który odlatuje o 19:30, czy zobowiązania wobec innych. Tym razem już każdy ruch Jesse’go i Celine nie pozostanie bez wpływu na ich otoczenie – na przebywającego na misji wojennej fotografa, nauczycielkę z USA czy małego chłopca. A z drugiej strony – jak można podejmować jakiekolwiek decyzje mając za sobą tylko jedno romantyczne uniesienie dziewięć lat temu, a żadnej wspólnej codzienności w doświadczeniu?
Jak jest się młodym, sądzi się że życie postawi ci na drodze wielu ludzi. Później zdajesz sobie sprawę, że to zdarza się tylko kilka razy.
mówi Celine kiedy płyną promem
Ale przeszłość to przeszłość. Widocznie tak miało być.
– Naprawdę w to wierzysz? Że wszystko jest gdzieś zapisane? (…) W miesiącach poprzedzających mój ślub cały czas myślałem o tobie. Nawet w drodze na ślub, drużba wiezie mnie samochodem, gapię się przez okno i wydaje mi się że ciebie widzę. Niedaleko od kościoła. Trzymasz w ręku parasolkę i przechodzisz skrzyżowanie 13-tej i Broadway. Sądziłem, że oszalałem, ale teraz wiem że to pewnie byłaś ty.
– Mieszkałam na rogu 11-tej i Broadway.
Przed północą
Przed…
Niewielu wie, że w 1989 roku Richard Linklater w sklepie z zabawkami poznał swoją
Celine.
Nazywała się Amy Lehrhaupt i poszła z nim na nocny spacer. Rozmawiali o kinie, żartowali i flirtowali aby rozstać się o szóstej rano. Ponoć Linklater powiedział jej wtedy, że nakręci kiedyś o tym film. Nigdy później się jednak nie zobaczyli.
Kiedy powstaje
Przed wschodem słońca
reżyser ma cichą nadzieję, że napotka na Amy. Przyjeżdża na specjalny pokaz do Filadelfii i wpatruje jej w kinie. Jednak nic z tego. Zamiast tego może nakręcić drugą część romantycznej opowieści Jessego i Celine.
W 2010 roku Linklater dostaje odpowiedzi. Trzy miesiące przed zdjęciami do pierwszej części trylogii Amy ginie w wypadku samochodowym.
Tak w romantyczne historie wkrada się tragizm i proza życia.